Aby generalnie zmienić stanowisko wychowawców wobec spraw seksualnych, trzeba było wystąpienia wybitnych lekarzy psychiatrów, a później antropologów i socjologów, na przełomie XIX i XX wieku. To właśnie prace takich naukowców, jak M. Hirschfeld, R. Kraft-Ebbing, Z. Freud, A. Forel, A. Kinsey, M. Mead, R. Benedict, wreszcie B. Malinowski i wielu innych, zmieniły stopniowo pogląd na istotę i wartość moralną seksualizmu człowieka, a później na jego miejsce w procesie wychowania. Kierunek tych przemian, nie zakończony do dzisiaj, można określić następująco:
– o ile dawniej celem wychowania było tłumienie potrzeb człowieka w sferze seksualnej, o tyle obecnie celem tym staje się ich świadome rozwijanie
– o ile dawniej wychowawcy upatrywali w sferze seksu źródło nieustannego zagrożenia i zła, o tyle obecnie zaczęto patrzeć na erotyzm i seks człowieka jako na źródło radości i sensu życia i teren do rozwijania cech moralnych i wrażliwości człowieka.
Dokonało się to dzięki powstaniu seksuologii, nauki, która stopniowo, na podstawie badań empirycznych, zaczęła demitologizować życie płciowe człowieka i ukazywać w sposób naukowy uwarunkowania różnych przejawów erotyzmu i seksu. To seksuologom udało się stopniowo przekonać opinię publiczną i naukową, że życie płciowe ludzi może być przedmiotem empirycznych badań nauk przyrodniczych i społecznych, a nie tylko przedmiotem spekulacji filozofów, teologów i poetów.
Tak więc nowoczesne wychowanie seksualne rozpoczęło się od energicznego ataku lekarzy-psychiatrów i seksuologów, wspomaganych przez etnografów, antropologów itd., na twierdzę zabobonów, pruderii i zakłamania, w jakiej toczyło się dawniej życie seksualne ludzi. Lekarze wiedzieli jednak, że sami robią tylko początek, że muszą napotkać pomoc ze strony pedagogów, bowiem – jak pisał A. Forel (1920): „Nie można wprowadzić powszechnie właściwej pedagogiki seksualnej, dopóki społeczeństwo nie dojdzie do jaśniejszego, wolnego od przesądów zapatrywania na kwestię płciową”.
Dodaj komentarz