Do niedawna do szczególnie zagrożonych należeli też pacjenci, którym często robiono transfuzję – np. z powodu hemofilii lub wymagających hemodializy chorób nerek. Obecnie zagrożenia w takich sytuacjach nie ma, gdyż krew dawców bada się na obecność przeciwciał wirusa typu B, a ściślej -na obecność antygenu HBs. Teraz kilka słów o chronieniu się przez szczepienie. Od jakiegoś czasu dostępna jest szczepionka, która prawie w stu procentach chroni przed wirusowym zapaleniem wątroby typu B. Dlatego każdy, kto zalicza się do wyżej wymienionych grup ryzyka, powinien bezwzględnie się zaszczepić. Szczepienie wystarcza na lata, wskazana jest jednak rewakcynacja (szczepienie powtórne). Sam mu się poddałem i innym doradzam to samo – lepiej zdecydować się od razu, zanim dojdzie do kontaktu z wirusem. Spodziewałem się, że ta szczepionka zrobi natychmiastową furorę. Niestety, tak się nie stało z dwóch, jak sądzę, powodów. Po pierwsze, była ona bardzo droga. Po drugie, i to jest chyba główny powód, ludzie do dziś żywią obawy, czy nie zarażą się przy tej okazji AIDS. Szczepionkę produkowano bowiem z surowicy chorych na wirusowe zapalenie wątroby ty pu B, nierzadkie wśród homoseksualistów, należących j ednocześ- nie do grupy szczególnie zagrożonych wirusem HIV. Stąd domniemanie, że szczepionka może być nim zakażona. Nigdy nie było na to żadnych dowodów. Przypuszczam, iż teoretycznie istniała kiedyś taka możliwość, ponieważ wirus HIV jest retrowirusem (czasami może się nie ujawniać przez długie lata), nie można więc było być absolutnie pewnym, że się nie ryzykuje poddając się szczepieniu, bo a nuż szczepionka jest zakażona.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *