Skłonność do przydawania własnym nawykom kulturowym atrybutu wyższości nad nawykami innych kultur jest niezmiernie głęboko zakorzeniona. Odnosi się to także do kulturowo różnych szczegółów (ale nie struktury) zachowania seksualnego. Dlatego zdarza się przypisywanie „nienormalności” odmiennym obyczajom bądź „niezwykłym” w danej kulturze praktykom seksualnym. Badania transkulturowe, przeprawa- dzone w ostatnich kilkudziesięciu latach, doprowadziły do należytej oceny odmienności cudzych obyczajów. Na ich gruncie powstało jednak także przekonanie, że w związku z tym nie można formułować między innymi norm zachowania seksualnego, które miałyby uniwersalne zastosowanie. Przekonanie to wywodzi się jednak z braku refleksji nad tym, co jest etologicznie istotną strukturą takiego zachowania, a co obyczajowo bądź kulturowo uwarunkowanym elementem niestruktural- nym.
Imieliński (1974) podał interdyscyplinarną normę zachowania seksualnego, operującą sześcioma kryteriami: dojrzałością, różnicą płci, obustronną akceptacją zachowania, zmierzaniem do obustronnego (tzn. u obojga partnerów) zaspokojenia potrzeby seksualnej, nieuszkadzaniem zdrowia i nienaruszaniem porządku społecznego. Kryteria te można uszeregować w trzy grupy według ich odniesienia do: 1) przydatności bądź szkodliwości określonego zachowania seksualnego dla jego podmiotu 2) przydatności bądź szkodliwości tego zachowania dla jego przedmiotu (obiektu, partnera) 3) nieszkodliwości bądź szkodliwości tego zachowania dla innych ludzi (społeczeństwa). Norma, o której mowa, ma następujące brzmienie: w zachowaniu seksualnym prawidłowe jest wszystko to, co: 1) ma miejsce między dojrzałym mężczyzną i dojrzałą kobietą 2) jest przez nich obustronnie akceptowane 3) zmierza do obustronnej satysfakcji seksualnej 4) nie szkodzi zdrowiu 5) nie narusza porządku społecznego. Jest to zespół biologicznych i psychospołecznych kryteriów licencjonujących jako prawidłowe bardzo rozmaite zachowania seksualne, skoro są one przydatne i akceptowane w określonym układzie partnerskim, a jednocześnie nie naruszają określonych dóbr. Norma ta jest zgodna z panującymi w naszej kulturze tendencjami rozwojowymi i nie koliduje z poprzednio podaną normą biologiczną, choć obie one nie pokrywają się bez reszty. Każda z nich ma też odmienny zakres stosowalności.
Dodaj komentarz