System reklamy Test

Jednak operowanie tym słowem w znaczeniu potocznym, bez sprecyzowania jego sensu, nie rozjaśnia kwestii. Nie objaśniają do końca sprawy komentatorzy przepisu. Według I. Andrejewa (1970), „Przedmiot

charakterze pornograficznym to przedmiot przeznaczony dla wzniecenia pobudliwości seksualnej”. Tu od razu powstaje pytanie, jak należy tę predestynację rozumieć, czy chodzi o intencję osoby produkującej lub kolportującej ten przedmiot, czy też o jego przeznaczenie w sensie obiektywnego celu? Łatwo się zorientować, że jedno i drugie ujęcie szwankuje. Jeżeli chodzi o podejście subiektywne, to wyłaniają się prawie nie do pokonania trudności z udowodnieniem takiej intencji, ponadto powstaje pytanie, czy musi to być intencja wyłączna z reguły bowiem poza daniem upustu fantazji autor zmierza do różnych celów' mniej czy bardziej wzniosłych, publikując utwór. Podejście czysto obiektywne jest zgoła zawodne, chyba nie znajdziemy kryteriów do orzeczenia, że dany utwór jest przeznaczony jedynie do wywoływania podniecenia seksualnego.

W istocie rzeczy, jak dotąd, liczne próby odróżnienia dzieła sztuki od utworu pornograficznego okazały się zawodne. Wiele przecież zależy od odbioru treści utworu, a wiadomo, że każdy widz, czytelnik, „odbiera” na swój sposób treść utworu. Współczesne prądy literackie głoszą nawet, że tak należy pisać, malować, aby każdy mógł odczytać lub odnaleźć w utworze własną, subiektywnie przetworzoną treść. Samo postawienie zagadnienia różnicy między dziełem literackim a utworem pornograficznym jest chyba wadliwe. Jedno bowiem nie wyklucza drugiego. Trudno jednak pogodzić się z poglądem Kubeca (1959), że także dzieło sztuki (Leonardo da Vinci) może być uważane za przedmiot pornografii. Różnica istnieje jedynie między dziełem sztuki a surogatem, kiczem. Znamy przecież rozbieżność poglądów o Dziejach grzechu Żeromskiego, losy publikacji Kochanka Lady Chatterley Lawrence’a lub Ulissesa Joyce’a. Do przeżyć erotycznych, nawet do podniecenia seksualnego, mogą prowokować najwybitniesze dzieła sztuki.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *