Zmuszeni do wezwania pogotowia, przez pierwsze godziny usiłujemy to zrobić przez telefon, a następnie, nie tracąc ani chwili czasu, wychodzimy z domu, kupujemy wiązankę kwiatów i najszybszym środkiem lokomocji udajemy się osobiście do siedziby Pogotowia Ratunkowego.
Po przybyciu na miejsce zgłaszamy się do dyżurnej pielęgniarki, wręczamy jej kupione kwiaty i po odczekaniu, aż skończy rozmawiać przez telefon, najpóźniej po godzinie, informujemy ją jak najbardziej uprzejmie o konieczności przyjazdu karetki. Jeśli uda się nam dyżurną pielęgniarkę przekonać o nagłości przypadku, najpóźniej w ciągu dziesięciu minut spisze ona nasze dane i każe nam czekać w domu na karetkę. Słysząc to, dziękujemy jej za przyjęcie zgłoszenia i zamiast do domu udajemy się natychmiast do dyspozytora karetek. Informujemy go o przyjęciu przez dyżurną pielęgniarkę naszego zgłoszenia, a następnie, ponieważ pielęgniarka i tak zgłoszenia tego jeszcze nie przekazała, a nawet gdyby przekazała, to i tak nic by z tego nie wyszło, bo nie ma ani jednej wolnej karetki, proponujemy dyspozytorowi wypicie czegoś na rozgrzewkę, ponieważ dzień jest chłodny.
Dodaj komentarz