Dla potrzeb dalszych rozważań należałoby omówić jeszcze jedno pojęcie – wieloznaczne ze względu na nieprzestrzeganie językowych różnic historycznych jego znaczeń – instrumentalizm. Instrumentalne, aspołeczne traktowanie seksu jest współcześnie jednym ze sposobów odniesienia do tej wartości. Dotychczasowy instrumentalizm czy to w tradycyjnej kulturze wiejskiej, czy w mieszczańskiej był podporządkowany dobru instytucjonalnemu i zależnemu od niego dobru osobowemu (społeczne ustalenie wartości instytucji, cech osobowych, naciski w celu realizacji, sankcje). Posługując się przykładem małżeństwa możemy stwierdzić, że nacisk społeczny w celu realizacji dobra instytucji wyznaczał jednoznacznie wartość obiektu apulsywnego, rekomendując partnerkę płodną, partnera zdrowego i sprawnego fizycznie czy bogatego. Takim osobom przysługiwała wartość przedmiotowa, instrumentalna w stosunku do założonego celu. W sytuacji indywidualnego ustalenia wartości, wartości obiektu (w tym i ludzi) zależą nieraz całkowicie od systemu motywacyjnego osoby wartościującej, apulsja i repulsja przestaje wynikać ze wzoru czy modelu i obiekty apulsywne mogą być środkami do zdobywania innych wartości: np, partnerka „nieodrażająca, ale podrywana dla pieniędzy” czy partner dla prestiżu (dyrektor i sekretarka). Seksualizm człowieka jest wtedy tylko instrumentem pośredniczącym w uzyskiwaniu innych wartości. Sprawą, która wiąże się ze zmianami seksu (warunkuje poniekąd, ale jest i pochodną), jest wartościowanie własnego ciała i ciała innych ludzi. Ciało uważane kiedyś za „zewnętrzną powłokę”, przeciwstawiane duszy, staje się dla współczesnego człowieka „jedną z możliwości” do wykorzystania i w sukcesie sportowym, i w poszukiwaniu rozkoszy. To ciało ma być przynajmniej zdrowe, jeżeli nie urodziwe. Mózg, jako siedlisko psychicznej strony życia, i serce, w którym kojarzyło się tradycyjnie emocje, mają wartość wyższą niż np. nerka czy narządy seksualne. Najprawdopodobniej jest to wynik przypisywania znaczeń do ciała jako substratu osobowości. Eksponowanie swego ciała było uznawane za działanie seksualne, stąd też było objęte normami, ale margines tolerancji dla tych zachowań rozszerzył się dziś niepomiernie (zwyczaje plażowe, aż po nudyzm). U ludzi, którzy mają potrzeby seksualne, potencję, ale nie mają życia seksualnego w sensie obudowy różnymi wartościami, ciało stanowi jedyny obiekt wartościowania. Badania empiryczne wykazują, że wśród młodzieży jest liczna zbiorowość, której nie można przypisać postaw wobec „życia seksualnego”, bo taka kategoria nie funkcjonuje i byłaby zbyt ogólnym odniesieniem przedmiotowym, ale jest postawa instrumentalna wobec ciała własnego (np, masturbacja), ciała drugiej osoby (gwałt), czy też ten instrumentalizm może się łączyć z przyzwoleniem samego „instrumentu” w postaci „dania dowodu miłości”, bez troski o aspekty osobowe.

Sfera seksu podlega też autonomizacji, co nie jest bez znaczenia dla postawy instrumentalnej, ale i autotelicznej, którym to postawom społeczeństwo narzucało zawsze, i narzuca współcześnie, coraz to inne ograniczenia.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *